W piątkowe popołudnie (19 kwietnia) w Szkole Podstawowej nr 7 im. Stanisława Staszica panował wyjątkowy nastrój. Swoje szkole mury odwiedzili absolwenci i byli nauczyciele placówki. Jedni mieli problemy z rozpoznaniem kolegów i koleżanek, inni zrobili to w kilka chwil. Z każdej strony dobiegały odgłosy rozmów, wspomnień i opowieści o tym jak się dziś żyje dawnym kolegom z klasy.
Miałam cudownych uczniów - mówi nauczycielka Aniela Magier
Kilkuosobową grupę stanowili uczniowie klasy 8 b (lata 1980 – 1988). Wspólnie oglądali szkole albumy i odnaleźli nauczycieli, z którymi mieli lekcje. To między innymi nauczyciel geografii oraz ich wychowawczyni Aniela Magier, która w SP 7 pracowała w latach 1977- 1999.
- Jak się przedstawiają to ich rozpoznaję. O, ten wysoki to Wiesiek. Mam nawet jego zeszyt z podstawówki, bo pisał bardzo ładne wypracowania. Z kolei Gębarski chodził do szkoły muzycznej, a Stasiak grał na trąbce – wspomina Aniela Magier. - Do dziś mam jeszcze zeszyty uczniów ósmych klas, których prosiłam, żeby napisali opinię o mnie. I dobrą i złą, bez wyciągania konsekwencji. W jednym z nich uczeń napisał: mogłaby pani częściej chodzić do fryzjera – śmieje się emerytowana nauczycielka. - Ale też wypisywali, że jestem straszna osa i piła. Młodzież była cudowna. Miałam dobrych rodziców, dobre dzieci i miałam szczęście do mądrych uczniów.
Z okazji 50-lecia SP 7 szkolne mury odwiedziło w sumie kilkadziesiąt osób. Czekały na nich archiwalne albumy ze zdjęciami i poczęstunek.
Zasady głosowania w wyborach europejskich 9 czerwca
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?