Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Bełchatów: Niewidomy Dawid Gwoździk znów idzie na szczyt! Trzymamy kciuki, by się udało

Redakcja
30-letni niewidomy bełchatowianin, Dawid Gwoździk, 12 sierpnia podejmie próbę zdobycia jednego z europejskich czterotysięczników.

To będzie jego drugie podejście bełchatowianina do Breithorn. Jak mówi, chce pokazać, że niepełnosprawność nie jest powodem do rezygnacji nawet z najbardziej śmiałych marzeń i wyzwań, ale także pomóc chorej na czterokończynowe mózgowe porażenie dziecięce małej Marcysi.

Pan Dawid pracuje jako masażysta, ale ma też sporo innych zajęć - w wolnych chwilach gra na gitarze, trenuje karate. - Lubię pokazywać, że nie jestem żadnym biednym niewidomym, tylko normalnym człowiekiem. Kwestia tylko odpowiedniego podejścia. Wyznaję zasadę, że wszystkie bariery i hamulce siedzą w naszych głowach – mówi Dawid Gwoździk.

Góry pokochał kilkanaście lat temu, gdy pojechał z rodzicami w Tatry. Najpierw były turystyczne wyprawy, później trudniejsze szlaki, aż przyszedł czas na większe wyzwanie.

- Teraz mój cel to Breithorn, liczący 4 164 m n.p.m. To jeden z łatwiejszych czterotysięczników, co nie zmienia faktu, że czterotysięczniki ogólnie nie są łatwe. Chodzi głównie o wysokość, jest tam niższe ciśnienie, rzadkie powietrze i silne promieniowanie. Do tego dochodzi nachylenie, duża stromizna, na plecach kilkunastokilogramowy plecak i wąskie ścieżki, po zsunięciu z których można wpaść w bardzo głęboki śnieg – dodaje alpinista.

Oczywiście towarzyszył mu będzie przewodnik, który musi bardzo dokładnie opisywać trasę,. Idzie też z nimi osoba asekurująca. Cała trójka będzie połączona liną.

Przez ostatnie tygodnie bełchatowianin trenował według instrukcji Karola Henniga, trenera himalaistów Zimowej Narodowej Wyprawy na K2.

Wyprawa będzie trwała osiem dni. Ze względu na potrzebną aklimatyzację, planują wchodzić dziennie około pół kilometra w górę. Atak szczytowy planują na piątek, 16 sierpnia.

- Ustaliłem z moim przewodnikiem, że jeśli wejdziemy na ten szczyt, to wchodzimy na wszystkie czterotysięczniki po kolei. Fajnie byłoby wejść, tym bardziej, że idę nie tylko dla siebie, ale także dla chorego dziecka. Jeśli mi się uda, będzie to bardziej nagłośnione, a co za tym idzie, także większa szansa na pomoc dla dzielnej Marcysi – tłumaczy Dawid Gwoździk.

Marcysia w listopadzie skończył 3 latka. Urodziła się w 32 tygodniu ciąży w ciąży bliźniaczej. Jej siostra niestety zmarła, a Marcysia cierpi na czterokończynowe mózgowe porażenie dziecięce, padaczkę i małogłowie. Wymaga całodobowej opieki i rehabilitacji do końca życia.

- W Alpy zabiorę ze sobą baner, na którym będą dane dotyczące tego, jak Marcjannie można pomóc. Na szczycie zrobię z nim zdjęcia. Może znajdą się osoby, które zwrócą na to uwagę i przekażą choć niewielkie kwoty na leczenie dziewczynki. Musimy spróbować - mówi bełchatowianin.

Patronat nad wyprawą objęli Prezydent Miasta Bełchatów, Starostwo Powiatowe, firma Habys i Benhauer oraz
Wolny Związek Zawodowy Solidarność Oświata i Stowarzyszenie Aktywności Obywatelskiej Wspólnota.

od 7 lat
Wideo

Uwaga na Instagram - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zelow.naszemiasto.pl Nasze Miasto