Strajk w Epore Bełchatów
Jeszcze we wtorek, 2 marca, trwały rozmowy pomiędzy związkowcami a zarządem spółki. Nie przyniosły rozstrzygnięcia, więc w środę, 3 marca, rano pracownicy Epore nie rozpoczną pracy.
W bełchatowskim oddziale spółki zatrudnionych jest około stu osób, praca odbywa się w systemie zmianowym. Na jednej zmianie obowiązki wykonuje około 25 osób. Zatrudnieni w Epore pracują na tzw. końcówce technologicznej elektrowni. Obsługują m.in. magazyny kamienia wapiennego, magazyn gipsu w obrębie bloku 858 MW, magazyn gipsu i przenośniki do firmy Knauf.
Związkowcy nie chcą zdradzać, jak długo potrwa protest - dwie godziny, cztery, osiem czy dwa dni.
- Pracodawca stwierdził, że zapewni na ten czas dublerów - mówi Andrzej Nalepa, szef związku zawodowego Pracowników Ruchu Ciągłego w Elektrowni, który reprezentuje pracowników. - Nie chcemy więc zdradzać naszych planów.
Rozmowy prowadzono od czerwca 2020 roku. we wrześniu rozpoczął się spór zbiorowy z pracodawcą.
Strajk w Epore Bełchatów
Pracownicy domagają się wzrostu wynagrodzeń. Jak dodaje Andrzej Nalepa, z początkowych oczekiwań 700 zł brutto podwyżki do płacy zasadniczej, w rozmowach związkowcy zeszli do 150-200 zł, jednak i te żądania nie zostały uwzględnione.
Średnia płaca w spółce przekracza teraz ponad 4 tysiące złotych brutto (ok. 4 tys. 300 zł), jednak jak zaznacza Andrzej Nalepa, kwotę tę zawyżają zarobki tej części pracowników, którzy pracują w pompowni Lubień, a zostali wchłonięci do spółki z elektrowni.
- Natomiast w przypadku osób, które pracują w tych najgorszych warunkach, wykonują najbrudniejsze prace, poziom zarobków jest żenujący - dodaje Andrzej Nalepa. - Tam zarobki na poziomie 4300 płacy zasadniczej są już tymi naprawdę najwyższymi i rzadko spotykanymi.
Gabriela Stolarczyk-Zadęcka, prezesa Epore tłumaczy, iż żądania płacowe strony społecznej nie mogą być spełnione.
(...) żądania Strony Społecznej prowadzące do podwyższenia wynagrodzeń nie mogą być zrealizowane ze względu na sytuacją finansową spółki - mówi prezes. - Jednocześnie przedstawialiśmy propozycje, uwzględniające sytuację ekonomiczną, ale nie zostały one zaakceptowane przez Stronę Społeczną.
Jak dodaje, ewentualna akceptacja płacowych roszczeń związkowych byłaby zaciągnięciem zobowiązań niemających pokrycia w finansach spółki.
- W efekcie negatywnie wpłynęłoby to na stabilność i bezpieczeństwo miejsc pracy, których utrzymanie w dobie kolejnej fali pandemii powinno być dla nas priorytetem - argumentuje.
Zaznacza też, iż, w grudniu 2020 roku pracownicy otrzymali dodatkowe premie i wypłaty z Zakładowego Funduszu Świadczeń Socjalnych.
Obie strony są gotowe podjąć rozmowy.
- Jesteśmy gotowi wrócić do rozmów - mówi Andrzej Nalepa. Co jeśli znów nie przyniosą rezultatu? - zakładamy oczywiście różny rozwój wydarzeń, licząc, że zarząd się zreflektuje. Zrekompensujemy oczywiście pracownikom ubytek wynagrodzeń. Być może trzeba będzie przejść do innych form protestu.
Czy do wznowienia rozmów dojdzie?
- Zadeklarowaliśmy, że dalsze rozmowy o sytuacji finansowej i możliwych podwyżkach mogą być podjęte po zakończeniu roku obrotowego 2020, a więc po pierwszym kwartale 2021 roku - mówi Gabriela Stolarczyk-Zadęcka.
Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?