MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Tajemnica kościelnej krypty w Łękawie w gminie Bełchatów

Ewa Drzazga
Gdy 26 marca 1941 roku płonął modrzewiowy kościół w Łękawie, dla wielu mieszkańców miejscowości było to przerażające doświadczenie. Ale w tym wojennym czasie w zgliszcza obróciło się już tak wiele, że nikt nie miał głowy do tego, by z pożaru starego kościółka robić wielką tragedię.

Podobnie, jak nie było chętnych żeby sprawdzać, co też się stało z kościelną kryptą. Ani w czasie niemieckiej okupacji, ani w pierwszych latach powojennej zawieruchy jakoś nie było klimatu, by odgrzebywać temat podziemi, w których pochowano dawnych dziedziców.

A potem postawiono nowy kościół i kryptą nikt już sobie głowy nie zawracał. Przetrwała tylko w pamięci starszych łękawian, którzy wspominali „o drzwiach za ołtarzem”, krążyły nawet plotki o tajemniczym podziemnym przejściu z kościoła na cmentarz. Ale jak było naprawdę - nikt nie wiedział.

Do momentu, gdy Aleksy Piasta z Archiwum Państwowego w Piotrkowie Tryb. znalazł plany, z których jasno wynika, że krypta w Łękawie istniała. Choć nie do końca taka, o jakiej wspominano. A i opowieść o tajnym przejściu na cmentarz trzeba chyba uznać za lokalną legendę.

A zapowiadało się tak pięknie...

Kościół, który dziś istnieje w Łękawie, niewiele ma wspólnego z modrzewiową świątynią, którą ufundowano tu w 1773 roku (oczywiście poza wezwaniem i placem kościelnym - a i to nie do końca). W największym skrócie wyglądało to tak, że w 1768 roku Daniel Spinek, właściciel (olbrzymich) dóbr Łękawa i Kamieńsk zdobył u papieża Klemensa XIII zgodę na budowę kaplicy i odprawianie w niej mszy.

Nie było mowy o powołaniu tam samodzielnej parafii, kaplica w Łękawie miała funkcjonować jako filia grocholickiej parafii (tym, którzy chcieliby więcej dowiedzieć się na ten temat polecamy opracowanie Aleksego Piasty „Parafia pw. Wszystkich Świętych i Niepokalanego Poczęcia NMP w Grocholicach w świetle wizytacji kanonicznych”, opublikowane w czasopiśmie „Archiwa, Biblioteki i Muzea Kościelne” w 2020 roku).

Podczas biskupiej wizytacji w 1779 roku prace rzeźbiarskie i przy wykończeniu łękawskiego kościoła wciąż trwały, ale najwyraźniej świątynia była dobrze zaopatrzona i dziś można byłoby o niej mówić w kontekście „perełki architektonicznej”, gdyby nie to, co stało się z nią później.

Kaplica była oczkiem w głowie nie tylko fundatora, ale również rodziny Ostrowskich, która pod Spinkach odziedziczyła majątek w Łękawie. Kościół miał swojego kapelana (wybudowano dla niego plebanię), z Piotrkowa (na zaproszenie dziedzica) przyjeżdżali tu przedstawiciele tamtejszych zgromadzeń zakonnych, żeby celebrować msze czy nauczać wiernych.

Na tle tej duchowej czy też duchownej „niepodległości” dochodziło nawet do poważnych tarć między właścicielami Łękawy, a proboszczami z Grocholic, którzy zazdrośnie strzegli swoich prerogatyw, czy też mówiąc dobitniej: swego terytorium.

Zmierzch świetności Łękawy nastąpił po Powstaniu Styczniowym. Ostrowscy finansowo zaczęli podupadać, w pałac i kaplicę nie było już za co inwestować. W ciągu trzech dekad, jakie nastąpiły po 1880 roku majątek kilkukrotnie zmieniał właścicieli, był też rozdrabniany, by w 1911 roku trafić w ręce słynnej rodziny bankierów Kronenbergów.

Pewnie oczekiwano, że Łękawa w ich rękach rozkwitnie, ale dwa lata później majątek kupił Maciej Przedpełski i to właśnie jego rodzina znów zapisała się w historii kościoła. Nie dlatego, że byli szczególnie pobożni; ot, nie szukając daleko - młodszy syn Macieja, Zygmunt Przedpełski, któremu ojciec zapisał folwark Łękawa, mógłby napisać książkę o tych swoich wyczynach, które z duchem religijnym nigdy chyba kontaktu nie miały. Ale traf chciał, że to właśnie Zygmunt Przedpełski (od 1918 roku formalnie właściciel folwarku) po śmierci ojca w 1920 roku zdecydował się na coś, co miało chyba upamiętnić Przedpełskich w dziejach Łękawy.

Familijny grobowiec w cudzej kaplicy

Otóż w październiku 1921 roku wystąpił do Starostwa Powiatowego w Piotrkowie o zgodę na wybudowanie podziemi kaplicy. Do pisemnej prośby dołączono plany krypty (czy też „familijnego grobowca w podziemiu kaplicy istniejącej w parku dóbr Łękawa” - jak to opisano w dokumentach). Jak się okazuje, do podziemi schodziło się specjalnym przejściem, do którego wejście było z boku budynku kościoła, od jego wschodniej strony. Natomiast sama krypta znajdowała się bezpośrednio pod prezbiterium.

Co ciekawe, w dokumentach Przedpełski operował półprawdami. Pisał, że kościół stanowi własność dóbr Łękawa, podczas gdy kaplica od maja 1921 roku należała już do harcerzy. Kilka miesięcy wcześniej kaplicę razem z pałacem, parkiem i 10 hektarami ziemi podarował harcerzom Józef Przedpełski, starszy brat Zygmunta.

Czy Zygmunt nie przyjmował do wiadomości darowizny brata? Czy może umówił się z harcerzami na taki zapis w piśmie do starostwa? Tego dziś nie rozstrzygniemy. Wiadomo natomiast, że krypta powstała i Przedpełscy mieli familijny grobowiec w kaplicy, która już do rodziny nie należała.

W 1929 roku pochowano w niej Marię Przedpełską, matkę Zygmunta. O tym, że spocznie w rodzinnej krypcie w podziemiach kościoła pisał w nekrologu Dziennik Narodowy. Na kolejny pochówek w podziemiach kaplicy czekano w Łękawie prawie dekadę. W marcu 1938 roku w krypcie pochowano Zygmunta Przedpełskiego.

Dlaczego dziś w Łękawie po krypcie nie ma już śladu? Aleksy Piasta domyśla się, że najprawdopodobniej podczas pożaru, który w marcu 1941 roku doszczętnie strawił zabytkową świątynię, krypta się zawaliła i została zasypana.

Jednocześnie pogrzebano także pamięć o tym miejscu. Gdy w 1951 roku stawiano w Łękawie nowy kościół, być może mieszkańcy woleli po prostu nie wywlekać na światło dzienne historii o sanacyjnym dziedzicu - takim burżuju, że aż zbudował sobie prywatną kryptę.

od 7 lat
Wideo

Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Tajemnica kościelnej krypty w Łękawie w gminie Bełchatów - Bełchatów Nasze Miasto

Wróć na zelow.naszemiasto.pl Nasze Miasto